Tadashi - 2012-12-10 19:46:30 |
Prowadzi między innymi przez całe miasto od Dzielnicy Portowej po Akademię Cross.
|
Tadashi - 2012-12-10 19:50:08 |
Nie obchodziło go, która godzina... Pił krew już drugiej dziewczyny. Możliwe, że uczennicy akademii.... w każdym razie, byłej. Upuścił jej ciało na ziemię i starł krew wierzchem dłoni. Kolejne dwie do rankingu... - To wciąż nie ta krew... - powiedział cicho, zarzucając kaptur płaszcza na głowę. - Potrzebuję krwi... która zaleczy rany...
|
Tadashi - 2012-12-10 19:55:07 |
Wyszedł z uliczki i ruszył na główną drogę, wtapiając się w tłum ludzi. Chwilę później usłyszał wrzask innej dziewczyny. Znaleźli jej ciało...
z.t
|
Doku - 2012-12-10 21:05:17 |
- Tato... może tak szybciej by się dało?- poganiała ojca lecz sama była na przodzie. - Doku... może tak wolniej by się dało?- przedrzeźniał ją brat. - Jak zwykle musisz mnie upokorzyć. To że niesiecie moje bagaże nie usprawiedliwia was do dotrzymania mi kroku.- zgasiła ich oboje Wyróżniali się swoim wyglądem. Doku- różowa sukienka na jej małym ciałku wyglądała przecudnie, beżowe półbuty i włosy... włosy upięte w dwa wysokie warkocze. Harochi- szary garnitur z czarnym krawatem, jego blond włosy kontarstowały z ubiorem. Susumu(ojciec)- zwykły czrny garnitur do tego czerwona muszka. Ludzie oglądali się za nimi jak za gwiazdami kina, wyróżniali się swoją urodą. Nie było wampira który był "brzydki". - Zaraz coś zrobię tym ludziom. Braciszku mam coś na twarzy?- zapytała - Hahahahahha.- śmiał się tak długo aż mu zabrakło powietrza- NIE.- odpowiedział prosto - Doku przyzwyczajaj się.- poradził jej Susumu - Dobra chodźmy.- zaproponował Harochi Doku zasmuciła się. - Co się stało?- zapytał ze smutną miną brat - Nic tyl...- nie dokończyła - Kogo zobaczyłaś?- zapytał ojciec - Czuję ciotkę Shizukę.- wytłumaczyła unosząc głowę. - To nie możliwe, przecież nie kontaktuje się z nikim. Musi się ukrywać.- powiedział ojciec przeczesując palcami swoje krótkie włosy - To pewnie moje urojenia.- uśmiechnęła się Poszli dalej.
|
Doku - 2012-12-10 21:09:19 |
z.t
|