Wstąp do Mrocznej Akademii...
Wszędzie panuje ponura atmosfera. Dookoła biegają szczury, pod murami śpią bezdomni. Ale niektórzy jakoś tu żyją.
Offline
Uniósł płytę chodnika i wyszedł z kanałów.
Jego ramie krwawiło, ale nie był to ten sam ból co ostatnio. Rana była powierzchowna.
Wszystko było przemoczone. Torbę z pieniędzmi, rzeczami i wszystkim, zgubił gdzieś w kanałach, ale gitara ocalała.
Odetchnął z ulgą i usiadł ba chodniku pod ścianą jednego z domów.
Offline
Kiyuko stała pomiędzy dwoma budynkami przyciskając do muru jakiegoś człowieka. Po jej brodzie spływała krew i skapywała na czarną bluzkę.
Offline
Głodny... jestem taki... głodny... nie chodzi mi tylko o krew...
- Daj mi odetchnąć... - szepnął. - Poza tym... nie mamy pieniędzy...
Masz gitarę! Trzeba zarobić!
- Dobry pomysł...
Ściągnął przemoczony płaszcz, a od koszuli oderwał rękawy. Z jednego zrobił opatrunek dla rany.
Zwodził go zapach krwi. Wstał, a woda nadal z niego ściekała. Jego oczy błysnęły szkarłatem. Podążał za zapachem krwi.
Offline
Dopiero zaczynała pić krew mężczyzny. Piła ją powoli delektując się jej smakiem.
- Spokojnie.. - szeptała cicho - I tak nic nie zdziałasz...
Offline
- Kiyuko... - powiedział cicho, wchodząc w mrok uliczki.
Offline
Zachłysnęła się krwią. Mężczyzna był nieprzytomny. Odsunęła głowę od ofiary i spojrzała w jego stronę.
- Czego ? - wysyczała.
Jej oczy lśniły szkarłatnym blaskiem.
Offline
- Nie podzielisz się? - uniósł brew i oblizał wargi.
Offline
Jakoś nie dziwi go.. to że jestem wampirem..
- Bierz.. - powiedziała popychając ku niemu mężczyzne.
Starła krew z twarzy. Oblizała dłoń.
- Smacznego.. - mruknęła.
Offline
- Jesteś podła... - skrzyżował ręce na piersi i odwrócił szkarłatny wzrok. - Wypiłaś najlepszą krew...
Offline
- Tak jakoś wyszło.. - parsknęła śmiechem - Pij zanim się rozmyślę..
Przejechałą dłonią p ozakrwawionej ścianie i zlizała krew z dłoni.
Offline
Po chwili wypił resztki krwi mężczyzny.
- Coś jest nie tak... - zacisnął zęby. - Rana nie chce się goić.
Offline
- Krew musi być podpasowana pod twój organizm mały - powiedziała- Czyli taka która.. smakuję Ci.. tak bardzo, że sam jej zapach daję Ci rozkosz..
Spojrzała na swoją bluzkę.
- Eh.. musze się kiedyś nauczyć nie brudzić tak bardzo..
Offline
Yuuki...
Offline
- Szok.. to była moja piąta ofiara - westchnęła - To mi starczy na... trzy tygodnie ? Może trzy..
Starła resztke krwi z twarzy. Podeszła do chłopaka i złapała go za dłoń zlizując z niej resztki krwi. Puściła go.
Offline