Wstąp do Mrocznej Akademii...
.
Offline
Czekałam,aż Aidou skończy nagrywać reklamę.
-Sunako!
Spojrzałam na niego groźnie .
-Karz rezyserowi zabrać stąd te psy-powiedzial-Mam na nie uczulenie!
Kiwnelam głową.
-Naprawdę nie mogą zostać?Reklama byłaby o wiele lepsza.
-Aidou ma na nie uczulenie-westchnęłam-Przepraszam.
Offline
Zauważyłam małego kotka.
-Jaki słodki...
Poszłam za nim.Kiedy byłam w lesie usłyszałam miauczenie.
-Wpadłeś do tej wielkiej dzury-powiedziałam smutno i kucnęłam sięgając po kotka-Wyciągne cię...eee
Nachylając się wpadłam do dziury.
Offline
-Pomocyyyy!-krzyczałam -POMOCY!
Nikt nie usłyszał.Ze złością kopnęłam kamień.
-Pomocy!
-Sunako?
Spojrzałam w górę.
-Aidou!-odetchnęłam z ulgą -Wyciągnij mnie.
Chłopak uśmiechnął się.
-Najpierw poproś.
-Słucham?!
-Poproś.
-Po moim trupie!
-Poproś albo cię nie wyciągnę!
-Pomóż mi baranie!
Offline
-Prosze-westchnęłam i złapałam kotka.
-Co to jest?!
-Kotek.
-Mam uczulenie na sierść!Zostaw go.
-Dobrze-skłamałam-Wyciągnij mnie.
Aidou złapał mnie za rękę i głośno kichnął wpadając na mnie.
-Miałeś mnie wyciągnąć!
-A ty miałaś zostawić tego kota!
Offline
-Teraz siedzimy tu oboje-warknęłam.
-A czyja to wina?!
Prychnęłam.
-Chciałeś zamordować kota!
-Ty chciałaś zamordować mnie!
Offline
-Stań na mnie-westchnął Aidou.Posłusznie stanęłam i wyszłam.-Teraz mnie wciągnij.
-Poproś!
-Jesteś dzieckiem?!
-Poproś!
-Proszę.
Złapałam go za rękę i wciągnęłam.
Wyciągnęłam z kieszeni telefon.
-21!-krzyknęłam zaskoczona-Chodźmy do domu.
-Masz kluczyki?
-Myślałam,że ty je masz!
Offline
-No pięknie!-warknął Spróbuj wejść przez okno.
-Ja?!
-Tak,ty!
Okno było otwarte,więc musiałam się tylko przeslizgnąć.
-Popchnij mnie.
Kiedy byłam w środku otworzyłam drzwi.
-Trzeba uzgodnić kto śpi na zewnątrz.
-Ty.
-Chyba cię coś.
-Na pewno nie ja!
-Dlaczego?!
-Bo tak!
-Więc śpimy w środku!Zadowolona?!
-Nie do końca.-odparłam,ale weszłam.
Offline
Spałam na tylnym siedzeniu.Aidou na przednim.
Offline
Otworzyłam oczy.
-Aidou!-syknęłam-Szukają nas!Obudzić się,idioto!
-Co ?-podniósł się -Cholera!
-Aidou!Sunako!
-Starszy menadżer!-odetchnęłam-Zawieziesz nas?
-Co wy ...?
-Zgubiłam kluczyki-wytłumaczyłam mu-Zawieziesz?
-Dobrze.
Z.t
Offline