Wstąp do Mrocznej Akademii...
Siostra... Kurana...
Offline
I co ? Polowanie ?! Nie.. Nie mogę.. Powiedział, że chce bym piła tylko jego krew.. No i ? No i dotrzymam słowa.. Zeskoczyła z dachu w dół. Zaczęła iść, aż nie doszła do domu w którym pierwszy raz została ugryziona.
Offline
Usiadł na ziemie, na środku dziedzińca kaplicy.
Ukrył twarz pomiędzy kolanami, opierając łokcie na kolanach, palce zaciskając na włosach.
- Yuuki... siostrą Kurana... To wszystko kłamstwa... cholerne kłamstwa... moje życie to kłamstwo...
Offline
Wolałabym tego nie wiedzieć... Wolałabym żyć dalej w nieświadomości... Dalej jako człowiek...
- Jednak czasu nie cofniemy.. Nie naprawimy błędów...
Zaczeła iść w stronę lasu.
Offline
Spojrzał na swoje udo.
- Pieprzę to...
Wstał i podszedł do pistoletu. Schował go za pas.
Offline
z.t
Offline
Przecież jest tylko jego siostrą...
- Nie rozumiesz nic... - wyszeptał. - To jest tak jak z Doku... Doku jest zaręczona ze swoim bratem...
z.t
Offline
Rzuciła drugie ciało na ziemie. Zacisnęła palce na gardle.
- Czemu... tak boli... - wysyczała opierając się o ścianę.
Pić... nadal chce pić...
- Jestem pełna... Ale boli... moje gardło..
Offline
Usiadł na wysokim murze, z gitarą na kolanach.
- Co by tu... - zaczął ją stroić.
Offline
Przejechała paznokciami po murze. Słychać było wielki pisk.. Osunęła się w dół i po prostu zasnęła.
Offline
Siedział kilka godzin, rozmyślając nad wszystkim. W końcu westchnął.
- Mówisz mi, bym odszedł... Lecz twe ręce błagają, abym został... - zaśpiewał cicho, delikatnie pociągając za struny gitary, w dość szybkim tempie. - Twoje usta mówią, że kochasz. Twoje oczy mówią, że nienawidzisz... Jest prawda w twoich kłamstwach. Zwątpienie w twej wierze. Marnujesz wszystko to, co budujesz... Jest prawda w twoich kłamstwach... Zwątpienie w twej wierze... Wszystko, co mam jest tym, czego nie wzięłaś... - zacisnął zęby, czując jak wzrasta w nim ta niema rozpacz i nienawiść. Śpiewał i grał głośniej. - Więc ja, ja nie będę tym... Który zostawi to wszystko... W kawałkach... A ty... ty będziesz samotna. Sama z wszystkimi twoimi sekretami... I żalami... Nie kłam... Obiecujesz mi niebo - jego głos był zimny, stanowczy i głośny. - Następnie odrzucasz jak kamień. Tulisz mnie w swych ramionach... I mrozisz mnie do kości. Jest prawda w twoich kłamstwach. Zwątpienie w twej wierze. Wszystko, co mam jest tym, czego nie wzięłaś... Więc ja, ja nie będę tym, który zostawi to wszystko! W kawałkach... A ty, ty będziesz samotna! Sama z wszystkimi twoimi sekretami! I żalami! Nie kłam!!! Więc ja, ja nie będę tym... - śpiewał przez zaciśnięte zęby. - Który zostawi to wszystko... W kawałkach... A ty... ty będziesz samotna... Sama z wszystkimi twoimi sekretami... I żalami... Nie kłam... Nie kłam...
Offline
Obudziła się. Gardło już tak nie piekło. Co to było ? Przetarła dłonią oczy i wstała. Nie wiem... Ale wydaje mi się, że.. że.. muszę porozmawiać z Kaname.. Zaczęła wspinać się coraz wyżej na wieże. Usiadła na jej dachu i spojrzała na zachodzące słońce.
Offline