Wstąp do Mrocznej Akademii...
-Myślałam,że zostaniesz w Korei na wakcje.
Offline
- Nie mam gdzie zostać. Po za tym ojciec nie da mi spokoju.- powiedziałam smutno.
Offline
-Zostań w Full Housie-odezwał się głos tuż za mną.
-Hiroshi?
-Aidou jest i tak już wystarczająco zły.Więc czemu nie.
Offline
- Skoro nalegasz..- oznajmiłam.
Offline
-Chodźmy do środka -powiedziałam -Jestem ciekawa jak zmienił się mój pokój.
Offline
- Dobrze.
Nie mam ubrań, nie mam kosmetyczki, nie mam nic. Co ja zrobię?!
Offline
Milczeliśmy.
-Ty piszesz piosenki?-zagadałam.
-Nie.Moje piosenki ...-urwał-Moje piosenki są tylko dla mnie.
Offline
- Emm.. Sunako, muszę iść na zakupy. Nie mam rzeczy.- szepnęłam jej.
Wyciągnęłam telefon.
- Spokoju mi nie da.- powiedzialam do siebie odrzucając połączenie od Dyrektora.
Wrzuciłam telefon spowrotem do torby.
Offline
-Teraz?-spojrzałam na zegarek-Jest już po północy.Wątpię by jakiś sklep był otwarty.
-Mamy kilka wolnych pokoi-Hiroshi podał klucz Doku.-Weź jeden z nic.
-Jutro mamy koncert-westchnął Hiroshi.-Skoro będziesz naszą stylistką musisz tam być.
-Hm...
Gdy Doku weszła do pokoju zaciągnęłam Hiroshi'ego na korytarz.
-Co to było?!To na koncercie?!
Offline
- Eh.. Nie wiedziałam że jest tak późno.
-Dzięki- powiedziałam gdy otrzymałam klucz.
Weszłam do pokoju.
- Ehh.. W domu jest większy. Mieliśmy jechać w tym roku w góry. Trudno, nigdy nie byłam w Korei.- mówiłam do siebie
Zadzwonił telefon.
- Tak?
- Córeczko tutaj mama.
- Hej, mamo.
- Słyszałam że jesteś w Korei. Masz gdzie zamieszkać bo jak nie to zarezerwuję ci pokój w jakimś hotelu.
- Mamo, spokojnie, jestem z Sunako. Ona ma "chłopaka" w Korei więc u niego się zatrzymamy. Jutro idę na zakupy bo nic nie mam.
- Wyślę twojego brata do Korei.
- Po co?
- Kupię jakieś mieszkanie, jak będziesz chciała będziesz tam wracać.
- Mamo w sierpniu wracam do domu.
- Budujemy dom w Tokio.
- Kiedy będzie gotowy.
- W środku lipca.
- Fantastycznie.
- Doku..
- Tak?
- Nie chcesz żyć ze swoim bratem, tak?
- Mamo, kocham go jak brata a nie przyszłego małżonka. A nawet jeśli nikt mnie nie pokocha.. Mam to gdzieś. Przez całe życie byłam samotna, nie ma różnicy.
- Dobrze kochanie, kończę bo ojciec zaraz wróci do domu i się dowie że z tobą rozmawiałam.
- To jest jakiś zakaz w domu żeby ze mną rozmawiać?
- Chcesz zeby cie nękał telefonami?
- Niee. No to dobra, Paa. Buziaki.
- Pa słonko.
Rozłączyłam się. Runęłam na łóżko.
Czy Kaname naprawdę wierzy w to że Yuuki wybierze go a nie Tadashiego? Chwila... chwila, gdzie jest Tadashi? Nie mój problem... przyjaciel który olewa.. też mi coś.
Ostatnio edytowany przez Doku (2012-12-17 21:28:27)
Offline
-Niby co?
-Nie udawaj!-syknęłam-Widziałam jak płaczesz.Czy...z twoimi oczami wszystko w porządku?
-Nic mi nie jest-uśmiechnął się .-Miło cię znowu widzieć.
-Hiroshi...
-Idź spać.Dobranoc.
Weszłam do pokoju.
Offline
Wsunęłam się pod kołdrę.
- Hmm.. Sunako ma szczęście.. Dwóch chłopaków o nią walczących. A ja co? Jeden debil czystej krwi który mnie przeprasza.- mówiłam do siebie szeptem.
Znowu zadzwonił telefon.
- Tak?
- Witaj Doku.
- Nie chcę z tobą rozmawiać.
- Nie rozłączaj się. Chcę abyś pomogła mi szukać Yuuki.
- Za przeproszeniem- chciałam przeklnąć- mam cię gdzieś.
- Czy wybaczysz mi to co zrobiłem?
- Gdybyś mnie kochał to byś przyjechał do Korei i śpiewał pod oknem. Ale i tak bym bardziej uszczelinła okno żeby nie dochodziły żadne dźwięki.
- Miło mi to słyszeć. Zabieram rzeczy i lecę do ciebie.
- Hahahahahah.. śnisz że mnie znajdziesz. Cześć.
Rozłączyłam się.
Debil
Zasnęłam.
Ostatnio edytowany przez Doku (2012-12-17 21:20:17)
Offline
Usiadłam na łóżku ,gdy ktoś do mnie zadzwonił .Spojrzałam na wyświetlacz:"Chamski Osioł"
-Czego chcesz,Aidou?-spytałam.
-Gdzie jesteś?Stylistka powinna mi pomagać w wyborze stroju!
-Jest po północy!
-Schodz do salonu.
Offline
Spadłam z łóżka i walnęłam głową o szafkę nocną.
- Ała..- poleciały mi łzy.
Ułożyłam się spowrotem na łóżku. Znowu zasnęłam.
Offline
-Debil-warknęłam.Przebrałam się i zeszłam do salonu.
-No wreszcie!-Aidou siedział na kanapie,a wokół niego leżały porozrzucane ubrania.
Wzięłam pierwszą z brzegu,ale dość ładną koszulę.
-Załóż ją -rzuciłam.
-Żartujesz sobie?-prychnął-Swędzi!To nie jest 100% bawełny!
Offline