Wstąp do Mrocznej Akademii...
Wielki staw pośrodku lasu.
Offline
Gdybym mogła.. to bym cię zabiła.. nie łaź tutaj..
- Dlaczego ? - spytała - Tu jest całkiem przyjemnie.
Wskoczyła na jedno z drzew i położyła się na gałęzi. Nie wiadomo czy nie kręci się tu Tadashi chętny do zaatakownaia Cię.. Zadrżała. Po policzkach spłynęły jej łzy. Nie becz..
Offline
- Obiecuję.. że będe cię chronił.. Yuuki..
Jak echo jego głos, w tym jednym zdaniu rozbrzmiewał w jej głowię. Mimo, że zaciskała dłonie na uszach starając się tego nie słyszeć.
- Dlaczego się boisz, Yuuki ? - zadrżała i złkała cicho - Dlaczego się boisz ?
- Jesteś wampirem.. - szepnęła - Ja się boję wampirów..
- Boję się... boję się.. - usłyszała swój własny głos.
- Boję się.. bardzo się boję.. - pisnęła cicho.
Offline
Podniosła się lekko. Zeskoczyłą z drzewa i ruszyła w stornę lasu.
z.t
Offline
Kleknął przy brzegu, wkładając ręce do wody. Patrzył na swoje odbicie.
Wciąż był wściekły. Widząc w wodzie złote oczy swojej matki i czarne włosy ojca gniew jeszcze bardziej się w nim zebrał.
Zacisnął powieki i spuścił głowę. Po jego policzkach spływały łzy.
- Dlaczego... - wyszeptał cicho. Zacisnął zęby z wściekłości. - Dlaczego?!
Offline
- Da... Co ty tu robisz?! Myślałam że uciekłeś do swojego pokoju w akademii.
- Miło mi.. jestem Harochi Hiou, brat Doku- Harochi przedstawił się Tadashiemu
Offline
Starł łzy wierzchem dłoni i wyprostował się.
- Już ci mówiłem Doku. Nie wracam do Akademii. - Uścisnął dłoń jej bratu. - Tadashi...
Offline
- Moja siostra chciała tu zostać chociaż jeszcze dwa dni ze względu na ciebie ale i tak musimy zostać..- wytłumaczył jej przyjacielowi dlaczego będą łazić po jego domu.
- Tak myślałam.. Po co ja w ogóle z tobą rozmawiam.- wzięła brata za rękę i odwróciła się tyłem do Tadashiego.
Offline
Westchnął.
- Doku... przepraszam... - mruknął. Jego oczy wciąż błyszczały smutkiem, a ręka krwawiła. - Ale... nie zrozumiesz tego... nikt nie rozumie...
Usiadł z powrotem, odwracając się do wody.
Offline
- Dobrze wiesz że bym ci pomogła- powiedziała odwracając się- Jakbyś na prawdę mi ufał to byś porozmawiał ze mną, najwidoczniej ci to nie przeszkadza że jesteś przybity i zachowujesz się jak psychopata- mówiła tak jakby szatan w nią wstąpił. Jej brat stał i się nie odzywał
Offline
Zamknął oczy. Milczał.
- Ufam ci... Doku... zawsze ci ufałem... - powiedział cicho. - I tak, jestem przybity... nawet gorzej... Czy jestem psychopatą? Nie sądzę... chyba że cięcie się szkłem uważasz za psychopatyczne zachowanie...
Offline
- Zachowuj się jak na mężczyznę przystało... Tutaj masz żywy dowód.- Pokazywała ręką na brata-Popraw swoje zachowanie i nie traktuj tak siebie sadysto, niszczysz siebie... nie widzisz tego co się z tobą dzieje?!- powiedziała patrząc na jego rękę.
Offline
Wpatrywał się w swoje odbicie.
- Co się dzieje? - warknął cicho.
Nie obchodzi mnie to... uważaj sobie co chcesz, Doku... może masz rację... niszczę siebie... chcę umrzeć...
Offline
- Chyba miałam rację z tym sadystą..- zaśmiała się. Usiadła obok przyjaciela..- Mi możesz powiedzieć wszystko, wyduś to z siebie. Prawda i tak wyjdzie na jaw więc chyba lepiej teraz niż później- powiedziała ponurym głosem.
Offline
Patrzył na nią przez chwilę w milczeniu, a potem znów wbił wzrok w wodę.
- Chcę umrzeć... - powiedział cicho.
Offline