Wstąp do Mrocznej Akademii...
Rezydencja zbudowana przez Fikijocha Tayate.Nazwana Full House.
Offline
Zaparkowałam samochód przed bramą.
-Zostaniesz?-zwróciłam się do Doku-Chce zrobić t sama.
I tak będzie wszystko widziała przez okno.
Offline
- Jasne, idź. Za ten czas poczytam tą beznadziejną mangę- Wymachiwałam książką.
Offline
Przeszłam przez otwartą bramę.
Weszłam do salonu w którym był Hiroshi i Aidou.
-Hiroshi...
Chłopak znieruchomiał.
-Hiroshi-kun !-przytuliłam się do niego od tyłu.
-Idę do swojego pokoju-poinformował nas chłodno Aidou.
***
-Aidou mi mówił,że przybędziesz...-westchnął Hiroshi.Byliśmy na kanapie popijając wino-Zostawilaś mnie.
-Ja...-zagryzłam wargę -Wiem,że mi nie wybaczysz...
-Nie wybacze...-Hiroshi spojrzał na podłogę -Nie potym co ostatnio zrobiłaś...
http://www.youtube.com/watch?v=qHkEsvO5OwI
Offline
- Denna ta manga. Kto ją napisał?!- mówiłam do siebie
Usłyszałam dźwięk telefonu.
- Ehh... Tak dyrektorze?- powiedziałam
- Gdzie jesteś? Ty i Sunako.
- Emmm... Prawie lub dokładnie tam gdzie Aidou.- oznajmiłam
- W Korei?!
Nagle zapadła cisza, słyszałam szepty.
- Doku, wracaj do Japonii.- powiedział męski głos
- Kaname Kuran, nie mam zamiaru z tobą rozmawiać. Nic już dla mnie nie znaczysz.- rozłączyłam się
Wyciągnęłam chusteczki i zaczęłam je rozdzierać na kawałki.
Offline
-Byliśmy przyjaciółmi...
-I wtedy ty zaczęłaś wybierać pomiędzy nami.-przerwał mi Hiroshi-Ale wiesz co?
Uniosłam głowę.
-Może tobie naprawdę zależy?Ale na kim?!
Milczałam.
-Kim dla ciebie jesteśmy?!
Offline
Usłyszałam krzyki. Oderwałam oczy od chusteczki i patrzyłam na dom.
- Jakie wybory miss.- śmiałam się- Posłucham jeszcze
Offline
-Hiroshi!
Złapał mnie za rękę.
-Nie odchodź.
Spojrzałam na niego.
-Muszę wracać do akademii.
-Zawsze chciałaś projektować...bądź naszą stylistką.-powiedział .
Offline
- Mrrrr- zamruczałam- Dwóch chłopców na jedną. Życie jak w Madrycie.- śmiałam się
Offline
-Ja ...-zawahałam się.
Od jutra są przecież wakacje...
-Zostanę -powiedziałam -Na 3 miesiące
Podszedł do mnie bliżej.
-Proszę...bądź po mojej stronie.
Uśmiechnęłam się.
Offline
- Chyba zapomniała że w samochodzie ma wampira.- westchnęłam.
Offline
Przypomniałam sobie o Doku.
-Co się stało?
-Ze mną jest znajoma-odparłam-Muszę ją odwieźć.
Offline
- Ehh.. Wrócę sama do Japoni.. Tylko którędy?- patrzyłam przez tylnią szybę- Jeśli pobiegnę.. będę na lotnisku za kwadrans.. Opłaca się.
Offline
Poszłam w stronę auta.
-Doku!-zawołałam-Wracasz do akademii?
Offline
- Wrócę na piechotę, szybciej mi to zajmie.- powiedziałam.
Offline