Wstąp do Mrocznej Akademii...
Prowadzi między innymi przez całe miasto od Dzielnicy Portowej po Akademię Cross.
Offline
Nie obchodziło go, która godzina...
Pił krew już drugiej dziewczyny. Możliwe, że uczennicy akademii.... w każdym razie, byłej. Upuścił jej ciało na ziemię i starł krew wierzchem dłoni.
Kolejne dwie do rankingu...
- To wciąż nie ta krew... - powiedział cicho, zarzucając kaptur płaszcza na głowę. - Potrzebuję krwi... która zaleczy rany...
Offline
Wyszedł z uliczki i ruszył na główną drogę, wtapiając się w tłum ludzi. Chwilę później usłyszał wrzask innej dziewczyny.
Znaleźli jej ciało...
z.t
Offline
- Tato... może tak szybciej by się dało?- poganiała ojca lecz sama była na przodzie.
- Doku... może tak wolniej by się dało?- przedrzeźniał ją brat.
- Jak zwykle musisz mnie upokorzyć. To że niesiecie moje bagaże nie usprawiedliwia was do dotrzymania mi kroku.- zgasiła ich oboje
Wyróżniali się swoim wyglądem. Doku- różowa sukienka na jej małym ciałku wyglądała przecudnie, beżowe półbuty i włosy... włosy upięte w dwa wysokie warkocze. Harochi- szary garnitur z czarnym krawatem, jego blond włosy kontarstowały z ubiorem. Susumu(ojciec)- zwykły czrny garnitur do tego czerwona muszka.
Ludzie oglądali się za nimi jak za gwiazdami kina, wyróżniali się swoją urodą. Nie było wampira który był "brzydki".
- Zaraz coś zrobię tym ludziom. Braciszku mam coś na twarzy?- zapytała
- Hahahahahha.- śmiał się tak długo aż mu zabrakło powietrza- NIE.- odpowiedział prosto
- Doku przyzwyczajaj się.- poradził jej Susumu
- Dobra chodźmy.- zaproponował Harochi
Doku zasmuciła się.
- Co się stało?- zapytał ze smutną miną brat
- Nic tyl...- nie dokończyła
- Kogo zobaczyłaś?- zapytał ojciec
- Czuję ciotkę Shizukę.- wytłumaczyła unosząc głowę.
- To nie możliwe, przecież nie kontaktuje się z nikim. Musi się ukrywać.- powiedział ojciec przeczesując palcami swoje krótkie włosy
- To pewnie moje urojenia.- uśmiechnęła się
Poszli dalej.
Offline
z.t
Offline