Wstąp do Mrocznej Akademii...
- Robię to cały czas... - podniósł głowę i zacisnął dłonie na swojej szyi.
Nie możesz jej... nie...
- Cały czas - z jego szkarłatnego okna po policzku spłynęła łza.
Offline
- Przestań - syknęła smutno - Zastanów się.. bardziej boli jak o tym mówisz.. niż gdy cokolwiek robisz..
Spojrzała na krwawą róże, która leżała pod ścianą.
Offline
Nie... Stój!
Szybko znalazł się przy niej. Objął ją od tyłu, wcześniej odgarniając włosy zasłaniające szyję.
Offline
Znieruchomiała. Wygrałam.. Zadrżała.
- Tadashi.. - szepnęła.
Offline
- Cały czas.
Przytrzymał ją mocniej, obnażając kły.
Offline
Zacisnęła dłonie na jego rękach którymi ją obejmował. Zamknęła oczy czekając nieruchomo.
Offline
Nie...
Opierał się jeszcze. Nie mógł panować nad głodem.
Offline
- Tadashi.. dalej.. - powiedziała cicho.
Offline
Opuścił lekko jedną rękę i wtedy jakby coś poraziło go prądem z wielką siłą.
Odskoczył od niej szybko, łapiąc się za dłoń i chowając w cieniu.
- Co to jest...? - jego oczy rozszerzyły się z przerażenia.
Offline
- Ja Ci nic nie zrobiłam.. - powiedziała cicho.
Nadal pozostawała w swojej pozycji smutno patrząc w swoje dłonie.
Offline
Artemis... łowca miał taki sam... ten który zabił twoja matkę...
- Artemis - warknął wściekle.
Teraz ukazywał swoją agresywną wampirzą naturę.
Offline
Wstała ledwo. Stanęła przy ścianie i oparła się o nią rękoma stojąc tyłem do Tadashiego.
Ostatnio edytowany przez Yuuki (2012-12-10 14:48:22)
Offline
Nie chcę krwi... nie chcę...
- Yuuki... co ty robisz? - zapytał cicho, podnosząc na nią wzrok.
Offline
- Przepraszam Cię.. - powiedziała cicho- Musze iść..
Złapała pistolet i przyczpeiła go sobie do paska. Złapała Artemis.
- Zostań tu.. Nie waż się za mną iść..
Wyskoczyła przez okno.
z.t
Offline
- I nie pójdę... - puścił swoją dłoń i wyskoczył perz okno, uważając, żeby nie naruszyć ran.
z.t
Offline