Wstąp do Mrocznej Akademii...
Miejsce całkowicie oddalone od miasta, nazywane niekiedy dziczą. Panuje tutaj naturalne środowisko, nienaruszone, niezniszczone przez człowieka i jego złe nawyki. Spotkać przypadkowo można leśną zwierzynę. Zaskakującym może być fakt, że gdzieś w głębiach lasu znajdują się domy.
Offline
Siedziałam na drzewie czując spadające na mnie krople deszczu.
Offline
Rozumiesz ją...Ale i tak cię zabije...
Nie.
Ona planuje zemstę...Planuje twoją zgube.
Offline
-Shizuko Hiou...-szepnęłam-Jeżeli naprawdę żyjesz oszczędź mnie.
Z.t
Offline
Szła przez las. Ręce trzymała w kieszeniach. Po co ja tu przyszłam ? Pooddychać świeżym powietrzem !
Offline
Wskoczył na jedno z wysokich drzew.
Nogi zwisały mu w dół, gdy siedział na gałęzi, wyjął gitarę i zaczął ją stroić.
Offline
- A co mnie obchodzi świeże powietrze ? Już wolę swoje w pokoju.. - mruknęła.
A co cię wogóle teraz obchodzi. Pomyślała o Tadashim.. Dotknęła swojej szyji.
- Wiem.. - westchnęła- Ale co ja poradzę..
Offline
// BOJE SIĘ ŻE JAKIEŚ ZOMBIE MI WYLECI Z PODUSZKI O LOL //
- Mogę powiedzieć te rzeczy tylko gdy śpisz... Słyszę szum krwi i dźwięki pełzającego poranka. Nie śpię i udaję, że mnie słyszysz - zaśpiewał zachrypniętym głosem, lekko szarpiąc za struny.
Offline
- Pełna nadzieji ide dalej.. myśląc, że jeszcze kiedyś Cię zobaczę.. Jednak z każdym dniem.. wiara.. znika.. z każdym dniem coraz gorzej.. - zaśpiewała .
Wzięło Cię na śpiewanie.. Szła dalej .
Offline
- Nie mam weny... - westchnął i odłożył gitarę.
Zeskoczył z drzewa, z głośnym dźwiękiem uderzając stopami w ziemię.
Offline
- Myślisz, że sobie radzę ? Oj.. to grubo się mylisz.. ja z każdym dniem czuję się coraz gorzej.. z każdym dniem upadam coraz częściej.. Może sięteż zdarzyć.. że upadnę i nigdy więcej nie wstanę.. - zaśpiewała zamykając oczy.
Zacisnęła pięści w kieszeniach.
Offline
Założył futerał przez ramię na plecy i zaczął przedzierać się przez chaszcze w lesie.
Offline
- Byś był szczęsliwy zrobię wszystko.. byś był bezpieczny nawet sama zginę.. Jesteś dla mnie powietrzem.. którym oddycham.. Jesteś moim życiem.. bez ciebie ja nie istnieje.. zrozum to..
Przeskoczyła przez kłodę. Dołujesz mnie...
Offline
Gdzie masz zamiar iść? Gdzieś gdzie odpocznę... nie chce mi się wracać na jutrzejsze lekcje.
Offline
Zatrzymała się i rozejrzała. O cholera.. A co teraz .. Wzruszyła ramionami.
- Zgubiłam się - powiedziała beznamiętnie.
Usiadła na głazię. Zaczęła bawić się nożykiem podrzucając go do góry.
- Kiedyś Cię odnajdę.. i sprawię.. że będziemy za sobą razem.. Na zawsze.. po wszelki kres..
Offline