Wstąp do Mrocznej Akademii...
Szła przez las. Na głowię miała kaptur tak, że nie można było dostrzec jej twarzy. Patrzyłą w ziemię nie zważając na to, że zapuszcza się coraz głębiej w las. Rozmyślała. Co chwila ścierała łzy z oczu i policzków.
Offline
Przyzwyczaił się do bólu. I pragnienia krwi. Jednak wciąż był bezsilny... nie mógł się podnieść...
Offline
Przeszła obok jednego z drzew i podniosła głowę. O nie.. Zobaczyła go.. Szybko się cofnęła i odwróciła. Zaczęła iść w przeciwną stronę. Nie mam przy sobie broni.. jeśli mnie wyczuję.. i zaatakuję.. nie będe mieć jak się bronić..
Offline
Usłyszał szmer w krzakach.
Spróbował wstać, ale gdy tylko się podniósł upadł z powrotem na ziemię.
To pewnie zwierzę... Nie... to na pewno... człowiek...
Zacisnął palce na swoim krwawiącym ramieniu i syknął cicho.
Offline
Szła szybciej. Nie.. nie dam mu się po raz kolejny.. Dotknęła krwawiącego opatrunku. Zacisnęła zęmby.
Offline
Ukrył twarz w dłoniach.
Zobaczył przed oczami Yuuki... i siebie. Znów pił jej krew... bez opamiętania...
- Yuuki... - powiedział cicho.
Offline
Usłyszała swoje imię. Przyśpieszyła. Nie idź tu.. Nie idź tu.. Nie idź tu.. Skupiła się na sowich myślachi przez to potknęła się i z krzykiem upadła na ziemie . Nie no !
Offline
- Yuuki! - krzyknął, patrząc w stronę skąd dobiegał jej głos. Był to urwany krzyk, bowiem brakowało mu sił.
Offline
Twoja koordynacja ruchowa mnie przeraża.. Noga zaplątała jej się w korzenie drzewa . Starała się ją wyciągnąć. Szybciej.. szybciej.. szybciej.. Im bardziej się szaprała tym bardziej noga wplątywała się w korzenie.
Offline
Wyciągnął rękę, jakby chciał złapać powietrze.
Dyszał ciężko, próbując zapanować nad pragnieniem.
Offline
Jej oczy znowu zaszkliły się od łez. Co teraz ?! Boisz się , że nie wyjdziesz ?! Czy , że cie usłyszał i tu przyjdzie ?! I tego i tego ! Zaczeła krzyczeć i wyrywać nogę z korzeni.
Offline
Coś jej się stało...
Zacisnął zęby i wbił palce w korę, stając na nogi. Spojrzał w jej stronę.
Offline
Błagam.. Miejcie litośc ! Złapała się kory drzewa i zaczęła wspinać się w górę starając się wyciągnąć nogę. Dlaczego nie wzięłaś pistoletu ? Wrzasnęłą z bólu gdy poczułą jak się wykręca. Wróciła na miejsce.
Offline
Przy pierwszym kroku się zachwiał, ale potem szedł pewnie szybkim krokiem w jej stronę. Nie mógł biec.
Offline
On tu idzie.. on tu idzie !!! Nie ! Nie, Nie , Nie ! Zaczęła sięrozglądać za kryjówką. Jak uciekniesz idioto ?! Jesteś zaklinowana !? Zaczęła znowu wyrywać ją z korzeni. Skąd ich tu tyle !? Złapała za korzenie i starała się je wyrwać i odplątac nogę.
Offline