Wstąp do Mrocznej Akademii...
- Yuuki to skończona idiotka ! Poszła do Shizuki by zmieniła ją w wampira ! Bo się zakochała ! W TOBIE ! - wrzasnęła Kiyuko.
Spuściła głowę. Zacisnęła pięści.
Offline
Poczuł pistolet przy pasie jeszcze bardziej. Miał jeszcze większą ochotę, żeby go użyć.
- Nie... - zacisnął zęby. W jego oczach wzbierały się łzy.
Offline
- Przepraszam.. -szepnęła - Powiedziałeś.. że to niemożliwe.. byśmy byli razem.. więc.. trochę przegiełam..
Offline
Odwrócił się od niej, zaciskając palce na korze.
- Trochę? - zadrżał. - Trochę?! Właśnie przed tym chciałem cię ochronić...
Wbił paznokcie w drzewo, nie panując nad emocjami.
Offline
- To po co to wszystko mówiłeś ?! - spytała - Coraz bardziej podłudzałeś moją nadzieje, że jednak to najlepsza droga !
Offline
- Najlepsza droga?! - wrzasnął. - Do czego?! - odwrócił się do niej i zmierzył ją lodowatym spojrzeniem. W jego oczach szkliły się łzy.
Offline
- Do tego byśmy byli razem.. - ona nie powstrzymywała łez.
Offline
- To była najgorsza droga... - warknął.
Offline
Mówiłam Ci..
- Przepraszam no.. Przepraszam.. - szepnęła zaciskając powieki.
Offline
- Już... już dość... - wycedził, zamykając oczy. - Zostaw mnie.
Odwrócił się i ruszył w stronę zapachu krwi Shizuki.
Offline
- Kiyuko.. - szepnęła z łzami.
- Saphira.. przykro mi ale on ma rację..
- Zostawcie mnie wszyscy w spokoju !
Odbiegła.
z.t
Offline
Wyciągnął zza pasa pistolet.
z.t
Offline
Podeszła do fontanny, zanurzyła rękę w wodzie i walła się w czoło. agra
-Co ja do cholery robię?- powiedziała sama do siebiea
Usiadła na ziemii, wyciągnęła zeszyt i zaczęła zapisywać nuty.
- Idealnie. A teraz wystarczy to zagrać.
Jeszcze tak chwilę komponowała utwory do zagrania.
z.t
Ostatnio edytowany przez Doku (2012-12-12 20:50:09)
Offline
Zamoczyła głowę fontannie.
-Jakoś nikomu się nigdzie nie śpieszy. Może to z racji że są lekcje dziennej klasy?- odpinała spinki wczepione we włosy.
Wyjęła flet.
- Ciekawe czy umiem jeszcze na nim grać? Instrument szatana.- zaczęła grać.
Chłopcy z dziennej klasy przyglądali się jej zza krzaków. Przestała grać.
- Nie powinniście być na lekcjach?- zapytała ukrytych chłopców
Wszyscy wyszli.
- Zobaczyliśmy ciebie i..- powiedział jeden
- Mhm.. czyli mówiąc szczerze to się wam podobam?- zapytała z szatańskim uśmiechem na twarzy
- Tak.. bo jesteś inna niż dziewczyny z nocnej klasy.
A może to przez to że jestem czysto krwistą inteligencie? powtarzała w myślach
- Czyli jaka jestem?- zapytała
- Potrafisz się śmiać, pokazujesz się więcej ludziom i w ogóle... jesteś super.
- Pochlebiacie mi.- zarumieniła się- nigdy nie sądziłam że ktoś taki jak wy może wyrazić takie..
Zamarli.
- Doku!- usłyszała męski głos
- Jeszcze jego brakowało...
- Cieszę się że cię widzę..- powiedział chłopak w garniturze
- Tsasuke, co ty tu robisz?- zapytała
- Z racji że twój brat nie może przyjechać to.. przyjechałem ja..
- Jakie dziecko..- powiedziała cicho
- Chodź, zwijamy się.- złapał ją za rękę
- Nie mów że ojciec cię tu wezwał.. Nie jadę do domu..
- Kurde.. kobieto.. do dyrektora..
-Aha.- opowiedziała
Cholera to pewnie przez okno... przypomniała sobie.
Tsasuke wziął ją na ręce i pobiegł.
- Co ty robisz?! Puść mnie zboczeńcu.
Puścił ją.
- Teraz możemy iść.
z.t
Offline
Doszła do fontanny.
- Moje życie to taki jeden wielki żart. Przyjaciel mi nie pomaga, rodzina świrów, nic nie ma sensu. Ironia losu.- mówiła do siebie
Usłyszała krzyki. Wiedziała skąd pochodzą ale nie wiedziała kogo to głos. Skoczyła w górę. Już jej nie było.
z.t
Offline